Kurczę, ale ja słowna. Miałam napisać coś w sobotę, niestety nie zdążyłam, gdyż wybrałam się na kiermasz ciast, który odbył się na Starym Mieście. Trzy godziny stania na mrozie w przemoczonych butach. Najważniejsze, że jakoś doszłam do domu mimo, że nogi odmawiały mi już posłuszeństwa. Wczoraj przesiedziałam cały dzień pod kocem i brałam jakieś witaminy, byle tylko nie zachorować, no i w końcu mam katar, głowa mi pęka, ale mimo to uczę się historii. Już chyba wolę iść do szkoły.
Jedynie pociesza mnie fakt, że już nie długo dostanę aparat. Trochę to dziwne, bo to mój pierwszy, ale nigdy jakoś nie przywiązywałam do tego wagi. Tata ma lustrzankę, więc zawsze nią robiłam jakieś zdjęcia. Przede wszystkim chciałam, aby był poręczny. Mały zawsze można włożyć, do torebki- z większym to niemożliwe. Po drugie, nie powalający swoją ceną. W końcu zdecydowałam się na Samsunga pl 120. Już nie mogę się doczekać, kiedy go dostanę!
Jedynie pociesza mnie fakt, że już nie długo dostanę aparat. Trochę to dziwne, bo to mój pierwszy, ale nigdy jakoś nie przywiązywałam do tego wagi. Tata ma lustrzankę, więc zawsze nią robiłam jakieś zdjęcia. Przede wszystkim chciałam, aby był poręczny. Mały zawsze można włożyć, do torebki- z większym to niemożliwe. Po drugie, nie powalający swoją ceną. W końcu zdecydowałam się na Samsunga pl 120. Już nie mogę się doczekać, kiedy go dostanę!
Pamiętam, jak to było, gdy ja dostałam pierwszy własny aparat :) Przez kilka miesięcy dbałam, codziennie czyściłam, a teraz to już nawet kilka razy został uderzony :)
OdpowiedzUsuń